Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku niewyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Nawigacja

Kalendarium II wojny światowej - "Kurier Siemiatycki" 2006, nr 36

czwartek, 16 kwiecień 2015 16:31

Kalendarium II wojny światowej w Siemiatyczach –Epizody wojenne

„Kurier Siemiatycki” 2006, nr 36

Tekst: Mieczysław Matosiuk, Prezes Towarzystwa Przyjaciół Siemiatycz

Cofnijmy się jeszcze do końca lipca 1944 r., kiedy z Puszczy Białowieskiej wycofały się ostatnie niemieckie jednostki pancerne przez Wysokie Litewskie, Radziwiłłównę, Moszczonę Królewską w drodze na Warszawę. Warto wspomnieć, że cały manewr wycofywania się jednostek niemieckich w rejonie Siemiatycz był ubezpieczany przez niemiecki pociąg pancerny stojący w rejonie dworca kolejowego Siemiatycze. Dlatego radzieckie jednostki, w tym pancerne, nie śpieszyły się z atakiem, licząc się z potężną siłą ognia wycofujących się oddziałów niemieckich. Niemieckie jednostki przemieszczając się przez Radziwiłłównę pozostawiły rzekomo uszkodzony samochód ciężarowy. W nim pojemniki z alkoholem. Ostatnia kolumna niemieckich skierowała się szosą w kierunku Siemiatycz (docelowo - Warszawy). Kilka czołgów za wsią od tyłu wjechało na wzniesienie w pobliżu gospodarstwa państwa Klimaszewskich. Stąd jak na dłoni widać było położoną poniżej wieś Radziwiłłównę z pozostawionym samochodem jak też drogę-szosę prowadzącą z Wysokiego Litewskiego (dziś  Adamowo) do Radziwiłłówki.

W niedługim czasie tą właśnie drogą zaczęły wjeżdżać do Radziwiłłówki czołgi radzieckie. Było ich kilkanaście. Zatrzymały się w Radzwiłłówce. Jak odkryli w pozostawionym samochodzie alkohol, zaczęli się raczyć. W krótkim czasie wszystkie załogi czołgów były w niebiańskim humorze. Wnet ze wzgórza posypał się grad ognia karabinów maszynowych i dział czołgowych. Większość załóg radzieckich czołgów została zabita, pojazdy uszkodzone. Niektórym tylko udało się nawiązać walkę i trafić w jeden niemiecki czołg, zabijając kierowcę i uciec w pobliskie lasy. Radziwiłłówka znowu płonęła, zastawiona uszkodzonymi bądź pozostawionymi bez załóg czołgami radzieckimi. Obok czołgów ciała zabitych załóg. Po tym epizodzie niemieckie kolumny pancerne ostatecznie wycofały się z Radziwiłłówki i z rejonu Siemiatycz. To też w tym czasie z okolic dworca kolejowego w Siemiatyczach odjechał w kierunku Siedlec niemiecki pociąg pancerny. To załoga tego wycofującego się pociągu wysadziła w powietrze most kolejowy na rzece Bug w rejonie Fronołowa.

Czytany 2058 razy