Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku niewyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!
Wydrukuj tę stronę

W cieniu średniowiecznych dębów

czwartek, 16 kwiecień 2015 22:19

Wędrując przez leszczynowy las w okolicach Siemiatycz, pewien turysta wszedł na wzniesienie, jedne z wielu w tym miejscu. Piękno terenu i zapach kwiatów sprawiły, że sen przyszedł niespodziewanie.

W śnie znalazł się nagle w innym świecie. Stał na wzgórzu, wśród rosnących starych dębów, z którego widać było dolinę rzeki i gród. Nasyp, drewniana palisada, fosa i mały drewniany zamek. Na dziedzińcu widać było grupę ludzi w dziwnych strojach z epoki średniowiecznej, a może jeszcze odleglejszej.

Na wierzchołku góry pełno było dużych głazów, wśród których stała grupa kilku osób jakby modlących się. Nie, to nie były modły, a raczej obrzędy jakiegoś pogańskiego kultu. Jeden z tych ludzi podszedł do śniącego, mówiąc dziwnym językiem, że jest to miejsce święte, a obcym wstęp tu jest wzbroniony. W śnie turysta odszedł ścieżką w dół i znalazł się w starym dębowym lesie. Ogarnął go potworny strach. Przebudził się. Zaczął się rozglądać. Rzeczywiście znajdował się na wzgórzu. Wyciągnął z plecaka mapę i stwierdził, że znajduje się w miejscu, gdzie była tu największa góra w okolicy.

Turysta ten, kiedy przyszedł na nocleg do Siemiatycz, począł rozpytywać, co tam było. Dowiedział się, że w latach siedemdziesiątych XX wieku wydobywano tu glinę dla Zakładów Ceramiki Budowlanej w Siemiatyczach, niszcząc zachodnią stronę góry. W latach osiemdziesiątych szczyt zniwelowano i zasadzono sosnowy las, co już nic nie przypomina dawnego wzgórza.

Okoliczna ludność nazwała to miejsce Górą Czarownic, jako że pełno było tu głazów, które nadawały temu miejscu tajemniczości. Głazy te w XIX wieku przewieziono do Siemiatycz, porozbijano i zrobiono ogrodzenie cmentarne. Drobne kamienie jeszcze w okresie międzywojennym ludność zbierała i wywoziła na budowę drogi Siemiatycze – Milejczyce. Nazwa topograficzna tej góry to Wilcza Góra, może dlatego, że dawniej, kiedy zawyły tam wilki, to było słychać w okolicy i w mieście.

A pozostałość po grodzisku? Jeszcze tak niedawno była tu polana, gdzie były widoczne wały ziemne. W latach dziewięćdziesiątych XX wieku zasadzono tu las sosnowy, który zakrył historię dawnych lat i tak jak na stokach wzniesienia obok grodziska zakrył cmentarz zmarłych tu ludzi epoki średniowiecza.

Eugeniusz Nowak

Czytany 5015 razy Ostatnio zmieniany wtorek, 16 luty 2016 08:20